Cisza tłumów

Ludzi nie obchodzi Twoje szczęście
Między tłumów milczeniem i głosem skłamanym
Tułam się sam, lecz czasem też z Tobą
Nie widać wyjścia
Alternatywa kłamie
Krąg zamknięty, iść do światła
Krąg otwarty, stanąć w miejscu
Ciągle narzekanie i ciągły zgrzyt świadomości
Chce być wolny, chce być wolny
Krzyczy rozdarte serce
Już nie raz ranione strzałą Amora
Bądź ze mną, tylko bądź przy mnie
Nie daj mi zatracić się w myślach, że zginę
Zginę i zgniję pod stopami tłumu
Podaj rękę i ciągnij, ciągnij
Na szczęścia polanę
Na szczęścia przestrzenie
Zapomnieć, że żyje
Zapomnieć co się dzieje…

Nadzieja

Matka głupich, lecz każdy w nią wierzy
Daje siłę na chwile, by znów uderzyć
Nie ma w niej blasku radości i szczęścia
Budzi w nas wiarę i czyni silnymi, lecz
Gdy nas zawiedzie…
Zostawi bez słowa…
Porzuci na wieki…
Chce walczyć za słowa, za miłość i pokój
Bez niej umrzemy
Nie będzie powrotu…
Czego mamy się bać?
Że nie znajdziemy odpowiedzi?
Nie dotrzemy do celu?
Zostaniemy tu sami?
Będę wierzył do końca, na ślepo, bez celu…
Dopóki nie zginę, trwać będę przy dziele
Bo to mnie tu trzyma, to pcha mnie do góry
Aż w końcu się uda
Być, widzieć i żyć

To jest mój cel, drogi przyjacielu…

Pytanie

Koniec wędrówki zapłakanej matki walczącej o dobro swego syna w trudnym świecie przemocy i strachu daje ból serca przepełnionego miłością do rodziny potomka wpatrującego się w stare, niezmienne oczy matuli
Nie patrząc na strach przemierza kontynenty w poszukiwaniu konkretniej odpowiedzi na irracjonalne pytanie
Gdzie jest jego miejsce?
Pod stopą kierownika straszącego o zwolnieniu?
Tragicznej nauczycielki bez ambicji i perspektyw?
Czy chęć doskonalenia samego siebie w ogromie teraźniejszości daje nam przewagę nad resztą nudziarzy wędrujących monotonnie ścieżką do…
Do kogo?
Niebo czy piekło?
Może inny obraz życia po śmierci?
Nie ma odpowiedzi na pytania które są potrzebne, bo jaki jest cel życia?
 Robić to co każą i czekać na „Sąd Boży”?
 Może nie ma nic dalej a może jest całkiem inny świat…
Nie mamy powodów sądzić że to kłamstwo, ale też nie mamy dowodów na autentyczność naszych przekonań…
Brak oddechu
Szybkie bicie serca
Strach czy impuls do działania?
Nie wiem
Ale chce to sprawdzić…

Miłość - część II

[…] Lecz nadal idę
Mijam wielkie, stare dęby rosnące w centrum parku i myślę
Świat jest chory
Co dzień to dostrzegam
Najpierw rośnie, szybko niczym ten dąb, by zaraz stanąć w bezruchu i czekać
Na co?
Po co?
Dużo pytań, mało czasu
Coś we mnie pęka
Nie zawsze słowa są ostateczne…
Poglądy można zmienić, wystarczy impuls
Może miłość nie jest tylko bestią
Najważniejszy jest rozwój
Młoda miłość z czasem dorasta i twarda jak dąb trwa
Na wieki?
Czy coś ją może zatrzymać?
Są takie pytania, które nie mają odpowiedzi
Ilość cierpień w życiu daje drugie tyle radości
Idę i myślę
Czas coś zmienić
Moje nudne życie nigdy nie było przepełnione radością
Czas się oddać w ręce czułości, miłości i wrażliwości
To jeszcze nie koniec życia
Jeszcze nie koniec…

Miłość - część I

Podsumowanie
Idąc ścieżką, pustą i długą, wiodącą przez park, rozmyślam
Ile tu cierpienia
Ile tu radości
Tyle sprzeczności w moim życiu
Naszym życiu…
Ludzie nie widzą problemu, bo idą…
Ślepi, mali wobec ogromu rzeczywistości
Patrzmy, dostrzegajmy fakty
Miłość rani…
Najpierw czuła, miła, uderza w zmysły,
Po to, by za chwile uderzyć, niczym nie poskromiona bestia
Nie ma ucieczki, bo nie ma celu
Nie ma wolności, bo nie ma uwięzi
Jesteśmy otoczeni nicością
Miłość jako cel życia oraz jako utrapienie
Zakochać się to żyć
Kochać to umierać
Nie ma słusznych decyzji
Nie ma dobra i zła […]

Moja Muza

Ludzie, często rychle osądzani
Zewnątrz trochę zwariowani
Lecz w środku czyści, czuli, szczerzy
Co dzień ich mijam, co dzień ich widzę i mam tą pewność
Ciebie też spotkałem, nie tylko widziałem, również poznałem
Zawsze szalona ukrywasz swój ból przed słońca promieniem
Nie widać smutku, tęsknoty, żalu…
Jesteś tylko Ty…
Piękna, mądra, zwariowana
Co kryje medal?
Dwie strony…
Jasna pokazana światu wystarcza, lecz chce poznać tą drugą, ciemną połowę
Połowę, gdzie ukryte są tajemnice, pytania, odpowiedzi i wrażliwość, której się boisz
Wrażliwość którą podziwiam
Delikatna w każdym calu…
Nie dotykaj, nie krzycz, nie rań…
Jest bezpieczna, schowana w sercu
Odkryj przede mną tajemnice
Mała Muzo…
Ufaj, uwierz we mnie i chłoń słowa

Szczere słowa

Zapomnienie

Nie wiem już jak pisać
Zapomniałem
To przykre
To chore
Chcieć i nie móc
Wiem jak, gdzie, o czym…
Lecz to za mało
Brak mi odwagi, by walczyć z myślami, których tak bardzo się boję
One krzyczą w mej głowie i wołają o wolność
Uwolnić je?
Tak strasznie się boje
Każda sekunda mego nudnego życia mozolnie zbliża mnie ku końcowi,
A co będzie na końcu?
Myślenie, wiara, nauka…
Nic tego nie określi
Trzeba to przeżyć
Przeżyć ciemny jak węgiel mrok…
Wyjść z tego cało, stać się niezwyciężonym
Nikt tego nie dokona, już nie.

Zmiany

Nie umiem pisać o sobie
Nie umiem dawać przykładu
Nie umiem być tym jedynym
Nie umiem ciągle kryć żalu
Jestem inny, w kółko to powtarzasz
Jestem szczery, byłem, będę
Miły, dobry, progresywny
Patrzę wokół, nic nie widzę
Blade twarz, smutne miny
Co mam robić?
Walczyć? Krzyczeć?
Czy też przystosować się i milczeć…
Nie chce tego
Nigdy nie chciałem
Chce wolności
Chce się wyrwać
Czy pozwolisz?
Mało ważne…
Robię to co robić musze
Krzyczę, biegnę, zmieniam świat
Mały świat, swoją dusze, swoją miłość znaleźć muszę
Teraz wyjdę
Nie patrz, nie idź, sam to zrobię
Wole płonąć
Płonę…


Koniec
________________________________________
Kolejny wiersz :) mam nadzieje że się spodoba :) Moja Muza wielce szczęśliwa :P udostępniajcie i komentujcie zależy mi na Waszych opiniach :) Miłego wieczorku.

Tworcza wena

Twórcza wena, piękny sen, brak miłości, więcej łez
Idąc przez korytarz, ciemny i straszny niczym koszmary nocą,
Szukam odpowiedzi…
To zagadka…
To życie…
A jak żyć?
Nie wiem, to trudne, iść przez życie bez celu, bez ambicji, bez miłości, bez radości
Nie ma odpowiedzi, nikt Ci jej nie da…
Ona jest w sercu, Twoim sercu, póki nie znajdziesz celu, nie idź, stój i patrz
Ludzie błądzą, płaczą, cierpią, lecz my patrzmy, obserwujmy
Znasz odpowiedz?
Idź, idź tak aby nie żałować…
Wiara, nadzieja, miłość…
To takie proste, to takie kruche, to takie śmieszne
Jesteś pewien?
Żyj tak jakby to był Twój pierwszy i ostatni dzień na tym świecie
Nie patrz w tył, idź do celu…
Swojego celu.


_______________________________
Dawno nic nie pisałem i sam fakt, że coś tu dodaje jest dla mnie dużym zaskoczeniem :) Staram się do tego wrócić i mam nadzieje, że mi się uda. Wiersz napisany na sprawdzenie samego siebie pod namową mojej Muzy :) Dziękuje! :3

Jestem stracony



Jestem stracony. Nigdy nie miałem większej tęsknoty, ciągle się staram, ciągle się zmieniam i wiecznie rozmyślam nad miłości głosem.
On mnie wyzwala, głos Twój i dotyk uczucia.
On koi nerwy i złość, odbiera strach, daje spokój.
Ja chcę Cię więcej, bliżej, bardziej.
Zabierz mnie tam gdzie nie ma strachu, żalu, cierpienia.
Bądź Tą jedyną, Tą wieczna, Tą najważniejszą...

Idealny swiat naszej wyobrazni




Rzuceni między ludzką nienawiść, a szczyptę uczucia…
Niesieni tłumem nie patrząc na zegarki, w czasie zagubieni, w czasie zatraceni, w czasie pogrążeni…
Mamy wybór?
Zawsze jakiś jest, był i będzie… Chyba...
Między tłumem ludzi znaleźć swój cel, swoją cisze, swój czas, gdzie niezbadane, nieodkryte czeka na nas, czeka w nas…
Ten świat nie istnieje…
To tylko złudzenie zmęczonego człowieka czekającego na nowy świt, nowy dzień i nową szanse…
Nadzieja nie umrze póki nie umrze dusza…
Jakże cudne obrazy tworzymy w głowie czekając na zmiany które nie przyjdą…
Bo takie jest życie… bez zmian, jak koło toczy się po drodze, niczym ka zaplanowane z woli Stwórcy…
Czemu stoisz?
Na co czekasz?
Zmęczony człowieku otwórz serce i kochaj sercem bo tylko ono Ci pozostało…
Wątpliwość…
Jest coś jeszcze?
Nadzieja… ona nigdy nie umiera… złudne obrazy Utopii zostają w głowie i giną w niej bez sensu…
Człowiek nie ma wyboru…
Świat się pomylił, nie ma woli, zostaje tylko wola Gana
Człowiek jest bezbronny...
Kieruje go prim i prim go zabije… takie jest koło ka… od zawsze na zawsze…
Po wieczność…



__________________________________________________________________
Domyślam się że większość z Was nie wie co oznaczają  zaznaczone słowa. W następnych wierszach spróbuje to objaśnić chociaż nie wiem czy mi się uda. Nie mniej jednak zachęcam do komentowania wiersza. :)