Jestem stracony



Jestem stracony. Nigdy nie miałem większej tęsknoty, ciągle się staram, ciągle się zmieniam i wiecznie rozmyślam nad miłości głosem.
On mnie wyzwala, głos Twój i dotyk uczucia.
On koi nerwy i złość, odbiera strach, daje spokój.
Ja chcę Cię więcej, bliżej, bardziej.
Zabierz mnie tam gdzie nie ma strachu, żalu, cierpienia.
Bądź Tą jedyną, Tą wieczna, Tą najważniejszą...

Idealny swiat naszej wyobrazni




Rzuceni między ludzką nienawiść, a szczyptę uczucia…
Niesieni tłumem nie patrząc na zegarki, w czasie zagubieni, w czasie zatraceni, w czasie pogrążeni…
Mamy wybór?
Zawsze jakiś jest, był i będzie… Chyba...
Między tłumem ludzi znaleźć swój cel, swoją cisze, swój czas, gdzie niezbadane, nieodkryte czeka na nas, czeka w nas…
Ten świat nie istnieje…
To tylko złudzenie zmęczonego człowieka czekającego na nowy świt, nowy dzień i nową szanse…
Nadzieja nie umrze póki nie umrze dusza…
Jakże cudne obrazy tworzymy w głowie czekając na zmiany które nie przyjdą…
Bo takie jest życie… bez zmian, jak koło toczy się po drodze, niczym ka zaplanowane z woli Stwórcy…
Czemu stoisz?
Na co czekasz?
Zmęczony człowieku otwórz serce i kochaj sercem bo tylko ono Ci pozostało…
Wątpliwość…
Jest coś jeszcze?
Nadzieja… ona nigdy nie umiera… złudne obrazy Utopii zostają w głowie i giną w niej bez sensu…
Człowiek nie ma wyboru…
Świat się pomylił, nie ma woli, zostaje tylko wola Gana
Człowiek jest bezbronny...
Kieruje go prim i prim go zabije… takie jest koło ka… od zawsze na zawsze…
Po wieczność…



__________________________________________________________________
Domyślam się że większość z Was nie wie co oznaczają  zaznaczone słowa. W następnych wierszach spróbuje to objaśnić chociaż nie wiem czy mi się uda. Nie mniej jednak zachęcam do komentowania wiersza. :)