Rzuceni między
ludzką nienawiść, a szczyptę uczucia…
Niesieni
tłumem nie patrząc na zegarki, w czasie zagubieni, w czasie zatraceni, w czasie
pogrążeni…
Mamy wybór?
Zawsze jakiś
jest, był i będzie… Chyba...
Między tłumem
ludzi znaleźć swój cel, swoją cisze, swój czas, gdzie niezbadane, nieodkryte
czeka na nas, czeka w nas…
Ten świat nie
istnieje…
To tylko
złudzenie zmęczonego człowieka czekającego na nowy świt, nowy dzień i nową
szanse…
Nadzieja nie
umrze póki nie umrze dusza…
Jakże cudne
obrazy tworzymy w głowie czekając na zmiany które nie przyjdą…
Bo takie jest
życie… bez zmian, jak koło toczy się po drodze, niczym ka zaplanowane z woli Stwórcy…
Czemu stoisz?
Na co czekasz?
Zmęczony
człowieku otwórz serce i kochaj sercem bo tylko ono Ci pozostało…
Wątpliwość…
Jest coś
jeszcze?
Nadzieja… ona
nigdy nie umiera… złudne obrazy Utopii zostają w głowie i giną w niej bez
sensu…
Człowiek nie
ma wyboru…
Świat się
pomylił, nie ma woli, zostaje tylko wola Gana…
Człowiek jest
bezbronny...
Kieruje go prim i prim go zabije… takie jest koło ka… od zawsze na
zawsze…
Po wieczność…
__________________________________________________________________
Domyślam się że większość z Was nie wie co
oznaczają zaznaczone słowa. W następnych wierszach spróbuje to objaśnić
chociaż nie wiem czy mi się uda. Nie mniej jednak zachęcam do komentowania
wiersza. :)