Nie
wiem już jak pisać
Zapomniałem
To
przykre
To
chore
Chcieć
i nie móc
Wiem
jak, gdzie, o czym…
Lecz
to za mało
Brak
mi odwagi, by walczyć z myślami, których tak bardzo się boję
One
krzyczą w mej głowie i wołają o wolność
Uwolnić
je?
Tak
strasznie się boje
Każda
sekunda mego nudnego życia mozolnie zbliża mnie ku końcowi,
A
co będzie na końcu?
Myślenie,
wiara, nauka…
Nic
tego nie określi
Trzeba
to przeżyć
Przeżyć
ciemny jak węgiel mrok…
Wyjść
z tego cało, stać się niezwyciężonym
Nikt
tego nie dokona, już nie.