Aniol



Za czarnymi jak obłok unoszącego się dymu mrocznymi drzewami strachu...
Na rozstaju jak niezmiernie krętych, aczkolwiek dobrze znanych dróg do szczęścia...
Stoisz Ty, odziana w boskie błękitne szaty...
Pół naga wskazujesz drogę głupcom i nędznikom.
O Pani przepięknej urody nie ukrywająca swojej bieli przed okiem nieudacznika...
Pozwól mi zasnąć u twych stóp nie żałując straconego życia.