Cienie

Kilka chwil, jak za każdym razem

Chciałbym żyć, ponad nimi chociaż raz

Widzę wciąż, chodzące wokół cienie

Boje się, by nie wpaść w ich ramiona znów

Krzyczę też, lecz nikt nie rozumie

Chowam się, bo nikt nie umie pomóc mi

To nie tak, że całkiem się poddałem

Walczę wciąż, ale efekty marne są

Myślę że, nie jestem w tym jedyny

Cienie te, bez celu przecież krążą też


Intelektualny umysł


Intelektualny umysł rani, bezbolesną strzałą nieświadomych swego jestestwa, przechodniów okolicznej kopali słabych żartów i pogróżek. Umysły splątane w sidła nienawiści i głupiej żądzy zaistnienia w nicości brną do swych jam rozkoszy zwanych kolokwialnie “postami” żebrząc o ucięte ręce w katuszach ściskające pięść. Pięść nie zdążyła się zgiąć do końca, gdy nadszedł kres jej istnienia, a teraz tkwi tak skazana na łaskę i niełaskę swych oprawców.

Intelektualny umysł wie jak uderzyć i z jaką siłą wbić szpilkę w zad potwora, lecz czeka. W gruncie rzeczy tylko czas określi, kiedy siła uderzenia osiągnie swoje apogeum, w którym małe umysły zakończą krzyk i umilkną na wieki.

Potem zacznie się nowy dzień...

Odpowiedź

Smutek wypełnia komórki w mej głowie
Czekam na spowiedź, czekam na spowiedź
Bo w głowie rozmowy nie milkną, to wiem
Nie zmienię się nagle to gruby lodowiec
Ciąży na sercu mi kamień ogromny
Patrząc wciąż w ludzi dających „odpowiedź”
Zmieniamy się w pustkę, bronimy się słowem
Czekając na lepsze momenty, odnowę
Być miłym i szczerym, przeciwne nastroje
Gubimy się w świecie, bo łatwiej się tonie
Dopóki powietrze w płucach, nie toniesz
Tak lecisz wciąż wierząc, że jutro…
Odpowiedź, odpowiedź…
Smutny ocean myśli dziś w głowie
To koniec? To koniec?
To Twoja odpowiedź…

Myśliciel

Nieobcięte paznokcie, nieogolona broda
Suche spojrzenie zza kartek kolejnego tomu
Giętkie palce oplatające księgę życia
Kłamstwo pchające do nienawiści
Pokorny sługa, siedzący wojownik
Skromnie spogląda przez okno swej komnaty
Rozważania, testy umysłu, śpiący wzrok
Łza w kącie ust, pół drogi do ziemi
Mentlik w głowie i jeden znak pytania
Co by było gdyby…
Trójkropek spacja wykrzyknik wszystko naraz
Niemy krzyk wśród tłumu szeptów
Nie mogę żyć bez niej, nie mogę
Tak bezpośrednim słowem kończę wers
Łza w pół drogi grawitacji
Płaszczy się do ziemi
Sługa kona wśród krzyków niedoskonałości
Nie podoba się? Wyjdź!
Ja tu zostanę, spocznę i pomyślę
Ostatnio myślenie boli
Może to wina paznokci i brody
Suche oczy nadal widzą światło
Czas zasnąć
Czas…
Czas…

Cicha wojna

Cicha wojna
Pociski miotają wokół głowy
Bezgłośnie, bezszelestnie
Niczym liść, padają i znikają zapomniane
Wojna bez głosu
Jest, a jakby jej nie było
Nie słychać krzyków
Nie ma płaczu:
Dzieci, matek, ojców
Słychać ciszę
A mimo tego czuje strach, bo przed oczami znów mam…
Wróg się zbliża
Puka do bram
Ja nie otworzę
Bo nie słyszę kroków ni pukań
Zostaje błogi stan
Póki broń nie pójdzie w ruch
Będę wciąż w nim trwał

Oksymoron życia

I gdy życie znów zadaje cios
Stajemy się pośmiewiskiem diabła
Traktowani jak zabawki
Idziemy ku uciesze tłumów na krzyż
Nie ma gromkich wiwatów zwycięstwa
Bo to tępy świat
Upadek lub dwa
Kto to zliczy? Kogo obchodzi?
Miażdżeni przez własne marzenia
Umieramy na rozdrożach pragnień
Niezdecydowani, głupi, szczerzy
Mąci w głowie głupi szum
Gryzie wargę, chowa wstyd
Czas decyzji, czas zrobić krok
Marzeń wierny przyjaciel cieni
Gdzie jest kres podróży tej?
Nie ma! Bo to człowiek przecież
Każdy krok stawiają ciii…
Pod nogi kłody ciężkie lecą
Aż sięgnie jedna głowy pół
Zakończy podróż cieni
Cierpień, wzlotów, wszystkich czuć
Bo życie?
Bo sprawiedliwość?
Oksymoron, przyjacielu mój
Walkę czas rozpocząć znów…

"Ludzkość"

Ludzie to idioci
Idioci bo żyją
Idioci bo wierzą
Nie w Boga lecz w jutro
Wiara czy nadzieja
Może być nadzieja
Jeśli będzie Ci łatwiej pojąć
Chaos Twórcy
Nadzieja zaginie
Jutro przeszłości
Ludzie sami
Ludzie sobie
Ludzie ludziom
A inni?
Natura zgubnych idei
Idea zakłamana
Oblana krwią niewinnych
Ludzkie grzechy
Egoizm cierpień


Zrozum - Inny punkt widzenia

Świat jest pełny BEZGŁOWYCH PRZECIWNIKÓW TWARDYCH UMYSŁÓW, którzy odrzucają motyw MIELENIA MIĘSA.

W CAŁKOWITYM ŚWIECIE dostali PRZEKLĘTY DAR, poznając GORZKĄ PRAWDĘ otrzymali CZYSTĄ KARTKĘ.

Muszą podjąć PROSTY WYBÓR szukając ZŁOTEGO ŚRODKA, aby ZROZUMIEĆ ŚWIAT, ZMIENIĆ go oraz OCALIĆ.

Rozwiązanie zagadki skryte jest w SCHOWANYCH UCZUCIACH WKURZAJĄCEJ RZECZYWISTOŚCI, gdzie poza SUCHYMI KRZYKAMI ROBAKÓW słychać tylko DEZAPROBATĘ PRÓŻNI.